W dobie wszechobecnego dostępu do środków masowego przekazu dynamiczny przepływ informacji zachęca właścicieli sklepów do walki ze złodziejami przez upublicznienie ich wizerunku. Wywieszane w witrynach sklepowych postacie przyłapanych przez kamery sprawców czy udostępnione w Internecie filmiki dokumentujące przestępczy proceder zawsze wywołują ożywioną reakcję społeczeństwa. Poszkodowani przedsiębiorcy często licząc na szybkie i skuteczne rozwiązanie sprawy, nie zastanawiają się nad skutkami prawnymi swoich działań.
Przedstawiamy kolejny wpis z cyklu RODO dla przedsiębiorców, gdzie przeanalizujemy dla Was sytuację, w której znalazł się Krzysztof – właściciel sklepu z akcesoriami komputerowymi, który po dokonanej kradzieży postanowił wykorzystać popularny wśród przedsiębiorców sposób na „złapanie złodzieja”. Czy zrobił to legalnie?
Krzysztof od niespełna 2 lat prowadzi w centrum miasta mały sklep z akcesoriami komputerowymi. Zatrudnia dwóch pracowników. Ze względu na to, że w sklepie oferowane i magazynowane są towary o sporej wartości, Krzysztof zdecydował się zamontować monitoring. W dniu uruchomienia kamer Krzysztof poinformował o tym swoich pracowników. Zakupił także znaki „obiekt monitorowany” do odpowiedniego oznaczenia pomieszczeń i przymocował je w widocznych miejscach. Dodatkowo Krzysztof postanowił, że wykorzysta dość powszechny wśród właścicieli okolicznych sklepów sposób na odstraszenie potencjalnych złodziei. Już następnego dnia po zamontowaniu monitoringu, na drzwiach wejściowych sklepu ukazał się komunikat: „Osoby dokonujące kradzieży na terenie tego sklepu wyrażają zgodę na publikację swego wizerunku. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody – prosimy nie wchodzić”. Pewnego dnia, niespełna kilka minut przed godziną zamknięcia sklepu Krzysztof odebrał połączenie od przerażonego pracownika. Okazało się, że na terenie sklepu doszło do kradzieży słuchawek o bardzo dużej wartości. Krzysztof podczas przeglądania nagrań z monitoringu zauważył, że pewien mężczyzna, usunął zabezpieczenie ze słuchawek, następnie włożył je do swojej torby, po czym niepostrzeżenie opuścił sklep. Sylwetka i twarz sprawcy były na nagraniu dobrze widoczne. Nie zastanawiając się ani chwili Krzysztof pobrał fragment nagrania i umieścił filmik z kradzieży w mediach społecznościowych. Następnego dnia przygotował plakaty z wizerunkiem kradnącego i rozwiesił je w witrynie sklepu. Wszystko opisał nagłówkami: „Poszukuję złodzieja” i „Uwaga złodziej”. Był przekonany, że komunikat wiszący na drzwiach wejściowych pozwala mu na takie działanie. Jakież było jego zdziwienie, gdy klient odwiedzjący sklep zwrócił mu uwagę, że upubliczniając wizerunek sprawcy kradzieży i nazywając go publicznie „złodziejem” łamie przepisy prawa. Czy klient sklepu miał rację? Co powinien zrobić Krzysztof?
Monitoring w miejscu pracy
Krzysztof w swojej firmie zdecydował się zamontować monitoring. W tym miejscu warto przypomnieć, że art. 222 § 1 Kodeksu Pracy podaje ściśle określone powody do wykorzystania kamer w miejscu pracy, wśród nich: zapewnienie bezpieczeństwa pracowników, ochrona mienia, kontrola produkcji lub zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Krzysztof, który obawiał się kradzieży ze względu na posiadanie wartościowego towaru mógł w takiej sytuacji powołać się na przesłankę ochrony mienia. Na tym jednak nie kończy się procedura wprowadzania monitoringu w miejscu pracy. Krzysztof w kolejnym kroku popełnił bowiem duży błąd…
Kluczowym dla legalizacji monitoringu jest obowiązek poinformowania pracowników o jego stosowaniu, celu, zakresie i zasięgu, albowiem “ukryty” monitoring to naruszenie dóbr osobistych pracownika, a w szczególności jego prawa do prywatności. Żeby uniknąć błędu Krzysztofa jako pracodawca musisz pamiętać, aby o monitoringu poinformować swoich pracowników, nie później niż 2 tygodnie przed jego uruchomieniem. W jaki sposób? Przepisy mówią o „sposobie przyjętym u danego pracodawcy”. Możesz więc zrobić to za pośrednictwem wiadomości mailowej, spotkania lub wywieszenia informacji na tablicy ogłoszeń. Przede wszystkim każdy pracownik powinien otrzymać dodatkowo na piśmie informacje o celach, zakresie i sposobie zastosowania monitoringu w zakładzie pracy. Miej na uwadze, że jesteś administratorem danych osobowych, który w każdej sytuacji powinien odpowiednio stosować przepisy RODO.
Wprowadzenie przez Krzysztofa oznaczeń „obiekt monitorowany” było jak najbardziej stosowne. W 222 § 9 Kodeksu Pracy przeczytamy o konieczności widocznego i czytelnego oznaczenia, za pomocą odpowiednich znaków lub ogłoszeń dźwiękowych, nie później niż jeden dzień przed uruchomieniem monitoringu.
Zgoda złodzieja – co na to RODO?
Krzysztof jak wielu przedsiębiorców był przekonany, że wywieszając klauzulę informacyjną w witrynie sklepu, postępuje w ten sposób zgodnie z RODO. Niestety umieszczenie takiego komunikatu nie legitymuje w żaden sposób właściciela sklepu do upublicznienia wizerunku złodzieja.
Jeżeli wizerunek sprawcy kradzieży uchwycony na sklepowych kamerach pozwala na jego identyfikację jakiekolwiek wykorzystywanie tego wizerunku będzie stanowiło formę przetwarzania danych osobowych. To zaś byłoby możliwe, gdyby administrator tych danych, w tym przypadku pracodawca publikujący fotografię, legitymował się co najmniej jedną z przesłanek legalizujących owo przetwarzanie. Przykładem takiej przesłanki jest uzyskanie zgody osoby, której wizerunek jest publikowany. Udzielona zgoda musi być: „dobrowolna, konkretna, świadoma i jednoznaczna” (art. 4 pkt 11 RODO). Samo wejście na teren sklepu po zapoznaniu się z komunikatem nie spełnia powyższych wymogów. Trudno bowiem mówić o zgodzie dobrowolnej i jednoznacznej, skoro nie pozostawia się monitorowanemu wyboru. W sytuacji Krzysztofa nie ulega wątpliwości, że klauzuli informacyjnej z art. 13 RODO nie mógł zastąpić komunikat na drzwiach wejściowych. Skierowane do potencjalnych złodziei ostrzeżenie nie stanowi bowiem skutecznej podstawy prawnej przetwarzania danych osobowych.
Czy istnieje wobec tego jakieś inne rozwiązanie? Na mocy unijnego rozporządzenia możesz przetwarzać dane, jeżeli takie działania są niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów administratora (art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Z pewnością w przesłance tej mieści się przekazanie nagrania policji. Pamiętaj, jednak że działanie na własną rękę z powołaniem się na „uzasadnione interesy” nigdy nie może odbywać się kosztem podstawowych praw i wolności podmiotu danych, które zawsze mają charakter nadrzędny wobec prawnie uzasadnionych interesów administratora. Jeżeli zależy Tobie na tym, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat monitoringu wizyjnego, zapraszamy do odsłuchania 6 odcinka naszego podcastu – „Legalne Spotkania” : Monitoring Przyszłości – „Nasze Kamery Widzą wszystko” .
Rozpowszechnianie wizerunku – jak robić to legalnie ?
Dokonując oceny legalności działania Krzysztofa nie można nie wspomnieć o regulacjach prawnych w kontekście wizerunku, które mają ogromne znaczenie dla jego ochrony. I tak art. 23 Kodeksu Cywilnego zalicza wizerunek do katalogu dóbr osobistych, których ochrony w oparciu o przepisy kodeksu można dochodzić w procesie sądowym.
Wizerunek osoby można z kolei naruszyć między innymi poprzez jego rozpowszechnianie. Za rozpowszechnianie uważa się „sytuację w której stworzona zostaje możliwość zapoznania się z wizerunkiem bliżej nieokreślonemu (z góry), nie zamkniętemu kręgowi osób” (Wyrok SA w Krakowie z 19.04.2016 r., I ACa1 826/15). Rozpowszechnienie wizerunku (poza wyjątkami nieznajdującymi zastosowania w sytuacji przestawionej w stanie faktycznym), zgodnie z art. 81 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych by było legalne bezwzględnie wymaga zgody osoby na nim przestawionej. W związku z powyższym trzeba jednoznacznie stwierdzić, że Krzysztof mimo poczucia, że postępuje właściwie moralnie, udostępniając nagrania w Internecie i rozwieszając plakaty naruszył dobra osobiste sprawcy kradzieży.
Warto wspomnieć, że w niektórych sytuacjach okazuje się, że ochrona dóbr osobistych nie ma charakteru absolutnego. Ze względu na ważny interes społeczny właściwy prokurator lub sąd może zezwolić na publikację wizerunku podejrzanego, w przypadku którego toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.
Podsumowując, aby legalnie rozpowszechniać wizerunek musimy dysponować zgodą osoby na nim przedstawionej. W przypadku relacji właściciel sklepu – złodziej skuteczne uzyskanie takiej zgody jest niemal absurdalne i w zasadzie niemożliwe. Pamiętać należy, że wizerunek to dana osobowa – cecha lub zestaw cech, po których można zidentyfikować konkretną osobę. Dlatego każde przetwarzanie wizerunku musi poprzedzać zgoda spełniająca kryteria RODO (dobrowolna, konkretna, świadoma i jednoznaczna), a także Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, według której zgoda na publikację wizerunku musi być niewątpliwa i nie może być domniemywana, tj. osoba musi widzieć co najmniej, w jaki sposób będzie przedstawiony jej wizerunek, w jakim miejscu i czasie.
Niezmiennie zachęcamy Cię do lektury naszych kolejnych wpisów na blogu prawniczym!
Jeśli towarzyszą Ci jakiekolwiek wątpliwości prawne związane ze stosowaniem RODO w Twojej firmie,
zapraszamy do kontaktu przez stronę Kancelarii Prawnej i na e-mail [email protected].
Szerzej na temat RODO, mówiliśmy w trakcie naszego podcastu „Legalne Spotkania” odcinek 5 : RODO w praktyce, z czym się to je?. Zapraszamy!
Inne wpisy z cyklu
RODO dla przedsiębiorców:
- Rodo dla firm – RODO dla przedsiębiorców w pytaniach i odpowiedziach – część 1
- Dokumentacja Rodo w e-commerce – RODO dla przedsiębiorców w pytaniach i odpowiedziach – część 2
- Rodo w rekrutacji – RODO dla przedsiębiorców w pytaniach i odpowiedziach – część 3
- Rozpowszechnianie wizerunku złodzieja – czy to legalne? – RODO dla przedsiębiorców w pytaniach i odpowiedziach – część 4